https://www.youtube.com/watch?v=8IlDAsq5k3M
Cześć.
Post jest dość spontanicznie napisany wiec mam nadzieje iż mimo to Ci się spodoba.
Też macie takie dni w których nic wam się nie udaje, jesteście rozdrażnieni, a w dodatku pokłóciliście się znowu z bliska wam osoba ?
Kiedy nic was nie obchodzi zakładacie słuchawki na uszy i macie w głębokim poważaniu cały świat?
Mnie własnie dzisiaj dopadł taki dzień. Ten cały natłok wszystkich myśli was rozwala. Do tego brak chęci do robienia czegokolwiek pożytecznego. Słuchawki, ja , muzyka , blog.
Oglądacie stare zdjęcia kiedy byliście mali, kiedy mieliście beztroskie dzieciństwo. Nic was nie obchodziło tylko obecna chwila. Słuchacie smętnych piosenek, które być możne poprawia albo pogorszą wasz obecny humor. Ja należne do grupy osób, którym to pogarsza humor. Jednak mimo to lubię ten "stan". Leże i myślę o życiu, gdzie popełniłam błąd, a gdzie odbyłam swój życiowy sukces.
Co chciałabym zmienić, a co chciałabym osiągnąć. odcinam się od świata. Tylko ja. Może to trochę egoistyczne czy coś ale lubię być sama. Nie przepadam za ludźmi. Za dużo razy się na nich zawiodłam. Myśl o spotkaniach z nimi mnie przytłacza. Dużo ludzi mnie nie zna. nie chce zbytnio pokazywać siebie , swoich uczuć. Rzadko mowie o sobie. Niby jestem odważna, otwarta na ludzi bo tak jest. Ale do pewnego stopnia. Mam granice tak jak każdy człowiek tylko moje są niebywale cienkie dzięki czemu łatwo mnie zranić. Tak to ja. Niestety albo i stety.
Opowiem wam historie.
W pewnym momencie koloni na której byłam koleżanka dostała wyzwanie, aby rozmawiać ze mną przez 1h . Zbytnio za mną nie przepadała. Powiedziała abym opowiedziała coś o czymś . Problem w tym ze nie umiem rozmawiać na temat którego nie ma. Przez całą kolonie miałam swój zeszyt. Nikt nie mógł go dotknąć ani zobaczyć co w nim jest zapisane. Nosiłam go ciągle ze sobą. Po 30 min typowych pytań typu" jak ci się tu podoba" spytała o zeszyt i szkole. Nie odpowiedziałam. siedziałam w bezruchu trzymając poduszkę i zeszyt w rekach patrząc na ścianę za nią. Po chwili spytała się czemu płaczę. Nawet nie zauważyłam kiedy łzy zaczęły zaznaczać mokre ślady na moich policzkach. Brakowało 15 min do końca jej "zadania .Opowiedziałam aby poszła do siebie i ze ja jej pozwalam. Nie dawała za wygrana. Ciągle wypytywała, aż w końcu w pokoju rozległ się dźwięk alarmu. Oznaczało to iż zadanie się skończyło. Cały pokój milczał. Było słychać tylko mój cichy płacz. Kazałam dziewczyna iść spać, a ja sama do późnej nocy płakałam w poduszkę. Ona właśnie naruszyła tą cienka nic mojej wytrzymałości. przez kolejne dni miałam takie same dni jak dziś. Łatwo człowieka złamać .Zwłaszcza wchodząc na trudny dla danej osoby temat. 
Właśnie dzisiaj mam taki dzień, a właściwie noc w którą chce mi się jedynie płakać.
Dobranoc 





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Fake piercing-

TOP 5 ulubionych utworów na wiosne 😏

TOP 3 ulubionych kanałów beauty na YT !